Wiele osób zastanawia się czy ryby wyłowione z rzeki Wisły, przepływającej przez Warszawę, są bezpieczne do spożycia. Czy poziom czystości polskich rzek poprawia się?
Karp, ukleja oraz płoć znalazły swoją drogę do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. DZIENNIK poprosił o wykonanie badania tych ryb pod kątem obecności metali ciężkich i bakterii pochodzenia fekalnego. Wyniki badania zaskoczyły wszystkich – okazało się, że ryby są czyste. Nie wykryto przekroczenia unijnych norm dla stężeń arsenu, ołowiu, rtęci, kadmu oraz bakterii E. coli. Jak poinformowali dziennikarze – ryby te można bez obaw usmażyć i spożyć.
Mimo to, nie wszyscy byliby skłonni zaryzykować spożycie takiej ryby. „Nie jestem pewien, czy sam bym się na to zdecydował. Warto pamiętać, że jakość wody w rzekach nie jest stała i różni się w różnych miejscach. Przed miejscem, gdzie ścieki z miasta wpadają do rzeki, woda może być czysta, natomiast zaraz za tym miejscem jest już zdecydowanie brudniejsza” – mówi prezes fundacji „Ja Wisła”, Przemysław Pasek. Dodaje on również, że nie wszędzie decydowałby się na kąpiel w Wiśle, przykładowo unika kąpieli w okolicach Modlina.
Pasek zwraca jednak uwagę na fakt, iż nasze rzeki, zwłaszcza duże, stają się coraz czystsze w ostatnich latach. Jest to możliwe dzięki funduszom z Unii Europejskiej, które pozwalają na budowę nowych oczyszczalni ścieków. Dodatkowo przemysł, który przez lata był głównym zanieczyszczycielem, zaczął dbać o środowisko naturalne. Nastąpiło to jednak nie z miłości do przyrody, a raczej ze strachu przed surowymi karami finansowymi nakładanymi przez UE.